Korwin Mikke o feministkach, to zwyczajne feminazistki, a co wy o tym sądzicie?
Znany ze swojego ciętego języka i często wyjątkowo kontrowersyjnych wypowiedzi Janusz Korwin Mikke, nie popuścił również kobietom strajkującym
obecnie na ulicach. Otwarcie nie popiera strajku, a nawet się mu jawnie sprzeciwia. Jego złośliwe komentarze dotyczą zarówno zarządu strajku, jak i samych kobiet, które biorą udział w demonstracjach.
Wyśmiewa oburzenie jak sam to nazwał „feminazistek”, które tak emocjonalnie przyjęły wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Zarówno on, jak i większość jego partii (w tym były kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak) popierali ustawę antyaborcyjną. O obecnym haśle strajkujących kobiet mówi, że są obraźliwe i wulgarne, a samo blokowanie miast jest uciążliwe dla zwykłych obywateli.
Co więcej, stwierdził, że protestujące mają żal do swoich rodziców, że ci ich nie usunęli. Czyżby kontrowersyjny polityk znów widział kobiety tyko w kuchni?
Według Korwina Mikke lepiej sprzedać dziecko niż usunąć?
Korwin Mikke nie poprzestał jednak tylko na komentowaniu „złego i niepoprawnego” zachowania strajkujących kobiet, ale posunął się krok dalej. Niedawno internet obieg filmik z jego udziałem, gdzie sugeruje, że jego zdaniem bez sensu jest usuwać dziecko, jeśli można je… sprzedać.
Podczas filmiku rzekomo sprawdzał w internecie po ile można sprzedać na czarnym rynku dziecko lub wydać je na organy! Choć filmik spotkał się z ogromną falą krytyki, to sam polityk nie bardzo się tym przejął.
Atak na polityka?
Jednym z momentów, gdy polityk sam musiał się zmierzyć z wściekłym tłumem protestujących kobiet, nastąpił w momencie, gdy próbował się przedostać taksówką obok protestu.
Gdy tylko zauważono, kto znajduje się w aucie nastąpiła kumulacja gniewu i zablokowano całą ulicę. Kobiety nie chciały przepuścić polityka, próbowały otworzyć auto, wykrzykiwały hasła i rzekomo groziły politykowi. Niestety w tej sytuacji musiała nastąpić interwencja policji. Czyżby polityk nie poradził sobie z reakcją na własne słowa?